sobota, 29 października 2016

가을 차석

POLSKI ENGLISH

차석(茶席, 중국바름: 차시)이란 차를 우려내는 자리라고 할 수 있다. 그전에 이 말을 몰랐는데 처음 Teamasters 블러그를 읽었을 때 차석이라는 말을 배웠다. 차석은 아주 예쁘니까 저도 해보고 싶어했다.


차석은 계절이나 날씨, 기분 같은 것을 반영해야 한다. 이재는 가을이라서 꽃병과 꽃을 쓰지 말고 작은 호박과 밤을 썼다. 그리고 차석을 준비할 때 차포(茶布, 중국바름: 차부) 라는 직물을 쓴다. 제가 맞는 직물을 찾고 있을 때 몇년 전에 할머님이 만들어주신 직물을 찾았다. 그 직물이 밤나무 잎 모양이다. 그래서 가을 차석에 맞는 것이다.


밤나무 잎 모양이 어려운 모양이지만 결국 차석을 준비 했다. 큰 잎에 개완(蓋碗)과 차해(茶海)와 찻잔을 놓고 작은 잎에 호박, 기구, 차용기를 놓았다.


개완과 차해는 이싱(宜興) 그릇 같지만 값이 너무 쌌으니까 물론 이싱아니다.

이 사진을 찍을 대 중국 기문홍차(祁門紅茶)를 마셨다. 홍차는 추운가을날에 너무 좋았다.

piątek, 28 października 2016

Autumn Chaxi

POLSKI 한국어

The Chinese word 'chaxi' (茶席) could be translated as 'a place to make tea'. I first came across the concept of Chaxi while reading the Tea Masters blog. It inspired me a lot and I decided to start arranging my own Chaxi. I like the idea that it should reflect the season, the weather, my own mood.

It is autumn now and so I needed something related to this season and used two little pumpkins and a chestnut istead of a flower composition in a vase. At first I intended to find a piece of fabric which would correspond to the natural elements but while I was looking for it I found something I had forgotten a long time ago - a set of trayclothes hand made by my Grandmother many years ago. Moreover, they have a shape of chestnut leaves, and I do not think I could ever find anything more suitable for my autumn Chaxi.



But using my Grandmother's clothes was not easy. Usually, while arranging Chaxi, a Chabu (茶布, teacloth) is used and usually Chabu has an easy to arrange rectangular shape. My cloths with their leafy shape were a bit of a problem. Eventually I decided to use the biggest cloth for my gaiwan, the chahai and my tea cup (I was drinking on my own) and I used the little cloths for the pumpkin composition, for tea utensils, for the tea container etc.



While trying to use pieces of tea ceramics which could suit most I decided to use a gaiwan and a chahai from one tea set. They look like Yixing but are definitely everything but not Yixing (telling from the price). 



The tea I was drinking using this Chaxi was a Chinese red tea (aka black tea in the West) Keemun Mao Feng, a perfect choice for this time of year. Arranging my Chaxi itself was so enjoyable that I will definitely start doing it more often :)

czwartek, 20 października 2016

Jesienne Chaxi

ENGLISH 한국어

Chińskie słowo Chaxi (茶席 / wym.: cza-si) oznacza coś w rodzaju stanowiska lub miejsca do parzenia herbaty. Pierwszy raz spotkałem się z nim czytając blog Tea Masters i byłem pod wielkim wrażeniem tego, jak za każdym razem autor od nowa i z artyzmem komponował swoje miejsca do parzenia herbaty, czyli Chaxi. Zainspirowało mnie to do własnych prób aranżacji miejsca do herbaty z uwzględnieniem pory roku, pogody, charakteru samej herbaty.

Mamy obecnie jesień, stąd element natury w mojej kompozycji, to wyjątkowo nie kompozycja roślinna w wazonie, ale dwie ozdobne dynie i kasztan, które zawsze bezbłędnie kojarzą się z jesienią. Miałem początkowo zamiar dopasować do nich materiał, który komponowałby się z ich kolorem i fakturą. I gdy tak szukałem czegoś odpowiedniego, znalazłem prawdziwy, choć nieco zapomniany, skarb - ręcznie zrobione wiele lat temu przez moją babcię serwety w kształcie liści kasztanowca. Czy na całym świecie znalazłoby się coś, co pasowałoby bardziej do mojego jesiennego Chaxi?



Zaaranżowanie całej kompozycji nie było jednak tak łatwe. Widziałem, że zazwyczaj do Chaxi wykorzystuje się Chabu (茶布), czyli herbacianą tkaninę, która ma kształt prostokąta. A moje serwety, jedna duża i kilka mniejszych, mają wszystkie bardzo trudny kształt liści.

Poradziłem sobie z tym w taki sposób, że największa serweta była podstawą dla gaiwana, morza herbaty i czarki (piłem akurat sam), a mniejsze podłożyłem pod kompozycję z dyni i kasztana, pod szmatkę i przybory, pod pojemniczek z liśćmi herbaty.



Starałem się wszystko jak najbardziej do siebie dopasować, stąd zdecydowałem się użyć gaiwan i morze herbaty z jednej serii, która wygląda jak Yixing, ale z pewnością Yixingiem nie jest. Podejrzewam, że jest raczej tablicą Mendelejewa, ale staram się o tym nie myśleć, kiedy piję herbatę ;)

Herbata, którą tutaj parzyłem, to czerwona chińska (zwana na Zachodzie czarną) Keemun Mao Feng. Idealna herbata na zimne ostatnio dni. Samo układanie Chaxi spodobało mi się tak bardzo, że na pewno będę jeszcze o tym pisać.


wtorek, 11 października 2016

가을

POLSKI ENGLISH

가을 이미 여기입니다. 9월하순의 날씨가 더웠지만 이제 온도가 낮고 짧아진다. 여름에 녹차를 마셨는데 이제 제 몸을 따뜻하게 만드는 차를 많이 마신다. 가을에는 오룡차(烏龍茶)를 많이 마신다.



녹차를 우러낼때 한국 다관을 쓰지만 오룡차 같은 경우 폴란드 도예가인 안드제이 베로 (Andrzej Bero) 가 만들어주신 다관을 쓴다. 이 다관은 이싱(Yixing, 宜興) 다관이랑 좀 비슷하고 이싱 다관은 차종류 하나 밖에 우러내면 안돼는데 제 다관은 여러가지 차종류에 맞는 다관이다. 그전에 다관의 큰 수집이 있는 갓을 원했는데 이제 다관 하나만 있으면 좋겠다.



여기 사진에서 제 차반 (茶盤)도 보인다. 차에 대한 관심이 시작했을때 차반 있기를 많이 원했다.  차반이아주 쓸모있다. 하지만 제 차반의 스타일이 다관에 잘 안맞아서 앞으로 많이 쓰지 않을것 같다.



제가 차 관심이 시작했을때 차를 우러낼때 찻잎 양, 시간 그리고 물의 온도를 너무 정밀하게 지켰다. 저울, 시간 가록기, 온도계 다 썼다. 저는 그량 그런 성격의 사람이다. 그렇지만 이제는 찻잎 양, 시간, 물의 온도 같은 것을 기계를 쓰지 말고 마음속에서 느낀다. 이제는 6월에 폴란드에서 만난 박승원 선생님이랑 홍혜원 선생님이 가르쳐 주신 방법으로 차를 조용히 우러내고 즐겁게 마신다.


niedziela, 9 października 2016

Autumn

POLSKI 한국어

The autumn is already here even though the summer fought until the very end. But the temperature is low, daytime gets significantly shorter.
The beginning of autumn is the time when I switch from refreshing green teas to the teas which make me feel warmer. Autumn is the time for oolong teas and it is not my own idea - the Chinese medical knowledge describes green tea as something which cools your body down thus it is best drunk in hot season. And oolong teas are believed to be best for autumn because they are more oxidised, sometimes even roasted and give the body more fire energy.



I usually brew greean teas in my Korean tea set but when it comes to oolong teas I prefer to use the tea pot made by Andrzej Bero. It resembles Yixing tea pots in size and shape and is glazed inside so I can use it for many kinds of teas actually. When my tea passion began I really dreamed of a collection of Yixing tea pots, each dedicated to a different kind of tea but then I started getting know more and more about Yixing, the production, costs, and what you can actually buy nowadays when you think you are buying a Yixing tea pot. So I made up my mind to get myself just one, but a really good one, tea pot. I really like this one, its design and somewhat austere esthetics and I like the idea of having just one tea pot instead of a whole collection. Less is more.



Also in the photos you can see my chapan. I bought it in the beginning of summer. I wanted to have one very much. Now I can see why I liked it, I appreciate the practical side of a chapan but again, I am turning towards something more simple. The chapan I own now is quite elegant in looks, I could use it well with fine porcelaine.



The tea I was making while taking the photos is Ali Shan Oolong from Taiwan. A lightly oxidised and probably roasted tea, with a nice taste of something like baked bread. Before I was drinking Dong Ding Oolong form the same source and the taste was quite similar. Of course, many tea drinkers would distinguish taste differences, discuss the aftertaste etc but that is not really my way of drinking tea. Just making good tea in silence and peaceful atmosphere is enough for me.



And there is one more thing which surprises me a lot. Last year, when I started my Way of Tea and my blog, I used to make tea using a lot of equipment - timer, scales, thermometer. I am quite a perfectionist and could not imagine making good tea without measuring everything precisely. Well... I do not do it anymore. I simply know when the water has the right temprerature, how much tea leaves I should put into the tea pot and when the tea is ready. It is like Ms Park, my Korean tea techer said: "just make the tea. You cannot fail with a good tea".

piątek, 7 października 2016

Jesień

ENGLISH  한국어

Lato skończyło się, choć dzielnie walczyło do końca, dzięki czemu początek jesieni mieliśmy w tym roku ładny i słoneczny. Temperatura jednak spada nieubłaganie, a dzień staje się coraz krótszy; jesień bez dwóch zdań.
Początek jesieni, to czas, kiedy odstawiam orzeźwiające zielone herbaty i sięgam po te, które dają więcej ciepła. Jesień, to dla mnie czas wulongów. I żeby nie było, to nie jest moje widzimisię - chińska wiedza medyczna zalicza herbatę zieloną do pokarmów schładzających, stąd zaleca jej picie w gorącej porze roku. Idąc tym tropem - jesienią dobrze pić wulongi, jako herbaty mocniej oksydowane, czasem podprażane, dostarczające ciału więcej elementu ognia.


O ile herbaty zielone zazwyczaj parzę w moim koreańskim zestawie, o tyle wulongi (między innymi) parzę w czajniczku autorstwa Andrzeja Bero, który idealnie nadaje się do metody gong fu cha, ponieważ jego wymiary i kształt mocno nawiązują do czajników z Yixing (o to też chodziło). Chciałem kiedyś, jak wielu herbaciarzy, posiadać całą kolekcję czajniczków z Yixing, każdy do innego rodzaju herbaty. Jednak im więcej dowiadywałem się o ich dostępności, cenach, zasobach gliny i tego, co obecnie można kupić jako czajniki z Yixing, postanowiłem trochę sobie odpuścić. Kupiłem sobie jeden, który bardzo mi się podoba, jest w środku szkliwiony, dzięki czemu nadaje się do wielu rodzajów herbaty. Coraz bardziej przekonuję się do tego, że zamiast bogatej kolekcji czajników chcę mieć jeden, o dość prostej, może nawet surowej estetyce. Mniej znaczy więcej.


Na zdjęciach widać też kolejny mój nabytek, czyli ciemny chapan. Naoglądałem się ich w początkach mojej pasji herbacianej i oczywiście chciałem mieć, kiedy więc nadarzyła się okazja, od razu kupiłem. Doceniam jego praktyczną stronę, rozumiem dlaczego spodobał mi się wcześniej - wygląda na elegancki, szykowny, dobrze się komponuje z porcelanowymi, zdobionymi naczyniami. Jednak obecnie, podobnie jak z tymi czajnikami, skłaniam się ku czemuś prostszemu, skromniejszemu w wyrazie, czemuś może bardziej surowemu.


Herbata, którą parzyłem robiąc zdjęcia do tego wpisu, to Ali Shan Wulong z Tajwanu. Raczej nisko oksydowany, lekko podprażany, co daje mu charakterystyczny posmak skórki od chleba. Po kilkukrotnym zaparzeniu kuleczki rozwijają się i można wtedy podziwiać gałązki z trzema pierwszymi liśćmi. Wcześniej, na przełomie lata i jesieni, parzyłem Dong Ding Wulong z tego samego źródła, o podobnych cechach. Obie herbaty bardzo mi smakują, jednak nie czuję między nimi większej różnicy. Ale niuanse smakowe pozostawiam tym, którzy czerpią z nich radość. Mnie wystarczy dobra herbata przyrządzona w ciszy, spokoju i skupieniu.


I na zakończenie najważniejsza chyba sprawa, dość ciekawe i zastanawiające dla mnie osiągnięcie w przededniu pierwszych urodzin bloga i w rok po moim herbacianym przebudzeniu - nie będę już zamieszczać informacji o temperaturze wody, czasie parzenia, ilości użytych liści. Po prostu przestałem to wszystko odmierzać. Nie sądziłem, że kiedykolwiek do tego dojdzie, bo jestem chyba nieuleczalnym perfekcjonistą, ale zawsze skrycie o tym marzyłem - żeby było jak najprościej, jak najbardziej pierwotnie. Teraz naprawdę czuję, kiedy przestać wsypywać liście do czajnika, kiedy woda ma odpowiednią temperaturę i czy herbata już powinna być wylana z czajnika. Słowa pani Pak urzeczywistniły się: "po prostu ją zaparz. Dobra herbata po prostu ci wyjdzie".