piątek, 11 grudnia 2015

Herbata urodzinowa

Początek grudnia, to dla mnie wyjątkowy czas, bo przypadają wtedy moje urodziny. W tym roku jeden z przyjaciół zaskoczył mnie łącząc dwa moje zamiłowania - herbatę i listy, i przysłał mi pocztą prezent urodzinowy, bardzo ciekawy. O nim będzie dzisiejszy wpis.

Prezentem okazały się dwie oryginalne japońskie saszetki "Matcha Au Lait", czyli z herbatą matcha z mlekiem i cukrem. Ciekawy wynalazek, ale ponoć ostatnio stają się one coraz bardziej popularne. Łatwe w użyciu, można je zabrać wszędzie i wystarczy wsypać do kubka, zalać gorącą wodą i gotowe. 



Instrukcja użycia wyłącznie po japońsku. Udało mi się wyczytać, że żadnej filozofii w tym jednak nie ma, wsypać do filiżanki, zalać gorąca wodą i gotowe. No to, próbuję :)

Zawartość saszetki wsypana do filiżanki wygląda tak:


Zielony proszek, w końcu to matcha. Dodatek czegoś, co ma być potem mlekiem i cukrem rozjaśnia całość.

Zalałem wszystko gorącą wodą, zamieszałem i gotowe. Napój prezentuje się tak:


Rezultat... przyjemny. Nie ma w tym żadnego specyficznego smaku, niczego co by się szczególnie wybijało, jest dobry, słodki, pije się go bardzo przyjemnie. Miło rozgrzewa w chłodny dzień. Nie próbowałem jeszcze herbaty matcha, nie wiem więc, czy ją tutaj czuć, czy nie. W każdym razie, bardzo mi ten wynalazek smakuje :) 

9 komentarzy:

  1. tu też może warto dodać passus o wymowie, bo kiedyś w pewnym barku na okęciu brałem udział w scence takiej:
    - dzień dobry, poproszę lodową matcię.
    - oczywiście, lodowa matcia dla pana. (odwraca się do kolegi) ej, kamil, zrób no jedną maczę!

    a właśnie, tę także można rozmieszać z zimną wodą i dodać kostki lodu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scenka rodzajowa, jakże znajoma (nie tylko jeśli chodzi o matchę ;)

      Tak, można ja zrobić na zimno, była też taka instrukcja, tyle, że ja już obie saszetki wypiłem na ciepło. Tzn, z jednej tylko trochę, bo Pawłowi też baaardzo zasmakowała (aż byłem zaskoczony).

      Usuń
  2. O proszę - z takimi saszetkami jeszcze nie miałem styczności :) Kupiłem jednak kiedyś w Nagomi 200g słodkiej matchy, którą można przygotować na wiele sposobów: dodając gorącą wodę, na zimno, z mlekiem, czy jako shake ;) Także do wyboru, do koloru :) Jednak jeszcze nie próbowałem...
    Ale ta Twoja, urodzinowa, wygląda na prawdę ciekawie :)

    Poza tym, nie wiedziałem, że miałeś urodzinki... :( W takim razie życzę Ci wszystkiego najlepszego! Radości przy każdej czareczce herbaty, satysfakcji z prowadzenia bloga, i rozwoju na Twojej Herbacianej Drodze Herbaty! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Nie chciałem się publicznie przyznawać, żeby ludzie nie myśleli, że wymuszam życzenia :P

      Usuń
    2. Eee... jakie tam wymuszanie... ;)

      Usuń
  3. Oooo, przypomniałeś mi takie saszetki koreańskie, jejku, uwielbiałam je!녹차라떼...Jak uda mi się je znaleźć to na bank się podzielę, ja uwielbiam, przypuszczam, że te są tym samym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę miałabyś je gdzieś jeszcze? Są takie dobre :) Trzymam kciuki, żeby się znalazły!

      Usuń
  4. Urodzinowo życzę Ci wielu pięknych i optymistycznych chwil, szczęścia, zdrowia oraz mnóstwa smacznych i pysznych herbat na Twojej Drodze Herbaty! :) Strzelec - świetny znak Zodiaku masz (imo). ;)

    A herbata niesamowita, nawet nie wiedziałam, że takie coś a la kawa 3 w 1 istnieje na poletku herbacianym. :) Ciekawa jestem smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia :) Osobiście też uważam, że strzelec to wyjątkowy znak zodiaku, hi hi ;)

      Jeśli jeszcze kiedyś trafi mi w ręce taka saszetkowa ciekawostka, na pewno o tym napiszę. Jestem pod wrażeniem pomysłu, bo kawę w takiej formie też wielokrotnie widywałem, ale herbata, to jednak nowość.

      Usuń