wtorek, 19 kwietnia 2016

Zielona herbata z Wietnamu *Green tea from Vietnam

Jakiś czas temu dowiedziałem się, że można w Warszawie kupić zieloną herbatę w wietnamskich sklepach spożywczych. Zaciekawiło mnie to i postanowiłem spróbować. W tym celu wybrałem się na wycieczkę do centrum handlowego przy ulicy Marywilskiej i w gąszczu butików odzieżowych odnalazłem kilka sklepów spożywczych, w których rzeczywiście były pokaźnych rozmiarów opakowania zielonej herbaty, a także wiele innych ciekawych, orientalnych artykułów. Ale celem mojej podróży była herbata i to na niej się najbardziej skupiłem. 

*The other day I found out I could buy green tea in Vietnamese grocery stores in Warszawa. It seemed very interesting and I decided to give it a try so I went on a trip to the shopping centre at Marywilska Street. In the ocean of cloth stalls I managed to find the very few grocery stores. Indeed, they had big packs of green tea, along with other interesting, oriental food products. But tea was the reason why I went there and I stayed focused on it.



































Tutaj chciałbym opisać tę, którą spróbowałem jako pierwszą, czyli zieloną herbatę niearomatyzowaną, z regionu Thai Nguyen, który słynie z produkcji herbaty. Rejon ten znajduje się w północnym Wietnamie, jest zatem położony bardzo blisko kolebki herbaty. Robert Tomczyk w "Zapiskach o herbacie" wspomina, że w Wietnamie herbaty z rejonu Thai Nguyen cieszą się największą popularnością. Jej cena w sklepie wietnamskim jest zastanawiająca, bo to jedynie około 4 zł za 100g. Podzieliłem się moimi wątpliwościami z innymi herbaciarzami, ale usłyszałem, że taka cena może wynikać po prostu z braku pośredników i kosztów marketingu.

*Here I would like to describe the tea I tried as first, which is non-scented green tea from Thai Nguyen area, famous for tea production. This area is located in northern Vietnam so it is very close to the cradle of tea. Robert Tomczyk wrote in his book "Zapiski o herbacie" ("Notes on Tea") that Thai Nguyen teas are very famous in Vietnam. The price of this tea made me wonder for a while because it is only around 1 Euro per 100 grams. I asked other tea enthusiasts and some of them said the low price may simply be a result of no agents or marketing expenses.



Liście w opakowaniu wyglądają ładnie, są poskręcane, nie są drobno pocięte, mają zielony kolor. Zapachu specjalnie nie wydzielają. Magia dzieje się po przesypaniu ich do rozgrzanego czajniczka. Wyraźnie czuć roślinne nuty, wzbogacone czymś w rodzaju podprażania. Ten zapach skojarzył mi się z herbatami z Korei. Byłem zaskoczony, bo kupowałem tę herbatę raczej pełen obaw i z nastawieniem, że nie będzie mi specjalnie smakować. Herbatę polecam parzyć krótko, bo jej sporym minusem, jak dla mnie, jest to, że bardzo się przeparza i szybko nabiera goryczy. Ja parzę ją regularnie około minuty, każde kolejne parzenie trwa tyle samo, nie przedłużam ich. Używam wody o temperaturze około 80 stopni Celsjusza.

*The leaves in the package look nice, they are curled, not cut too much and green. There is no particular smell. The magic happens when I put them into a pre-heated teapot. I can clearly smell fresh, grassy tones, enriched with something like roasting. The smell reminds me of Korean teas. I was surprised at first because when buying this tea I supposed I would not like it very much. I suggest steeping this tea for a short time as there is a drawback - this tea gets oversteeped easily and acquires some bitterness quickly. I steep it regularly for about a minute, each subsequent steeping is the same and I do not make them longer. I use water at 80 degrees Celsius.



Przy przelewaniu naparu do morza herbaty znowu czuć ten zachęcający zapach, który pojawia się wcześniej przy suchych liściach w rozgrzanym czajniczku. Napar ma kolor słomkowo-żółty.

W smaku herbata jest, powiedziałbym, poprawna. Po zapachu spodziewałem się czegoś lepszego, jednak w smaku te roślinne nuty są słabiej wyczuwalne. Można je poczuć i są przyjemne, jednak mam wrażenie, że trochę giną. Nawet przy tak krótkim parzeniu wyczuwalna jest delikatna goryczka, chyba nie do uniknięcia. Próbowałem też parzeń w niższych temperaturach, krótszych itp, jednak smak herbaty był wtedy słaby, a goryczka i tak się pojawiała. Dla mnie jest ona wadą, ale wiem, że są herbaciarze, którzy goryczkę lubią.

*When I pour the tea into the tea pitcher I can smell the fragrance of the tea again. The infusion is yellow.

The taste of the tea is, I would say, merely fine. Judging from the fragrance I would expect something better but when I drink the tea, the fresh grassy taste is weaker. I can feel it and it is nice but I have a feeling that it is lost somewhere. Even with steeping being so short I can still taste the bitterness and I believe it is inevitable. I have tried steeping this tea at lower temperatures, shorter etc. but it only resulted in the taste being weaker and the bitterness was still there. To me is it a drawback but I know some other tea enthusiasts find bitterness appealing.



Herbatę tę mógłbym polecić jako doskonałą herbatę codzienną (pamiętajcie o cenie!). Można ją też potraktować jako herbatę do posiłków, choć osobiście polecałbym wypić pierwsze parzenie dla przyjemności, a dopiero kolejnymi popijać jedzenie. Mimo tego, że nie jest to herbata klasy premium, jest w niej coś, co sprawia, że piję ją ostatnio codziennie.

*I could recommend this tea as a fine everyday tea (remember the price!). One could also drink it with meals but I personally recommend drinking the infusion from the first steeping for pleasure and then drinking the next few steepings with the meal. Even though it is not a premium class tea there is something in it which makes me drink it everyday now.

8 komentarzy:

  1. Wygląda naprawdę przyjemnie - nawet sam wygląd suszu zachęca do tego, żeby ją pić i pić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedna z największych herbacianych niespodzianek. Liście rzeczywiście są niezłej jakości.

      Usuń
  2. No właśnie takie herbaty wydają mi się bardzo ciekawe, bo są to takie, które piją "tambylcy". Będę musiała jakoś odwiedzić Marywilską:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tambylcy" piją fajną herbatę :) Podobno parzą ją inaczej (na opakowaniu napisano coś o wrzątku i 5 minutach), ale przecież nie widzą, co ja robię z nią u siebie ;)

      Usuń
  3. Właśnie piję tę herbatę dzięki uprzejmości Łukasza (bo podzielił się nią ze mną). Zgadzam się z jego wrażeniami i spostrzeżeniami zawartymi w powyższym wpisie, szczególnie z uwagą, że krótkie parzenia trwające nie dłużej niż minutę wystarczą w zupełności oraz że ta herbata świetnie nadaje się do picia na co dzień. Cieszę się, że odkryliśmy takie ciekawe źródło herbat wietnamskich :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależało mi, żebyś jej spróbowała i powiedziała, co o niej myślisz, bo piłaś herbaty przywiezione bezpośrednio stamtąd, wiesz zatem co i jak :)

      Usuń
  4. Mała podpowiedź... Jest idealna do zalania jej zimną wodą. Goryczka wtedy zanika praktycznie zupełnie a wydziela się więcej umami. Można pobawić się też z kostkami lodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, próbowałem też przyrządzać ją w zimnej wodzie, choć wersja przetrzymana przez noc w lodówce jednak goryczkę już miała, ta herbata jest bardzo niecierpliwa ;) Ale to już zabawa dla miłośników parzenia zimną wodą, ja jakoś wolę na ciepło :)

      Usuń