piątek, 30 października 2015

Początek

Dado 다도 / 茶道 (czyt.: tado), to koreańska nazwa ceremonii herbacianej. W dosłownym tłumaczeniu można to przełożyć jako "drogę herbaty" i to właśnie o mojej drodze herbaty będzie ten blog.

Herbata była ze mną odkąd pamiętam, czarną piłem od najmłodszych lat w domu rodzinnym, jak zresztą większość chyba z nas; z zieloną zetknąłem się później, w czasach liceum, kiedy zaczęło się moje zainteresowanie Azją Wschodnią. Ujmuje mnie ona nie tylko smakiem, ale w równym stopniu filozofią, która za nią stoi, spokojem, jaki towarzyszy tradycyjnemu jej przyrządzaniu, ciszą, której wymaga delektowanie się nią.

Jednak na poważnie zacząłem interesować się herbatą w tym roku, za sprawą innych herbacianych pasjonatów i profesjonalistów. Z moim życiem stało się coś niebywałego, nagły głód wiedzy z dziedziny naparu herbacianego zaskoczył mnie samego, w ciągu dwóch miesięcy dowiedziałem się więcej, niż przez całe moje dotychczasowe życie, a entuzjazm, jaki towarzyszy mi podczas moich przygód z herbatą wydaje się być niewyczerpany. 
Czuję wyraźnie, że nadszedł czas, w którym herbata zabiera mnie w podróż życia.
Co po drodze przeżyję, czego jeszcze się nauczę i kogo spotkam, będzie mi dane wiedzieć dopiero u kresu podróży, jeśli taki w ogóle istnieje.

Niezależnie jednak od wszystkich tych niewiadomych, z wielką chęcią i nadziejami wyruszam w tę nową, nieznaną drogę, moją drogę herbaty, moją Dado.





Autor: by stiickler (http://flickr.com/photos/camstretch/274329502/) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], Wikimedia Commons

8 komentarzy:

  1. Wspaniała wiadomość!
    Ogromnie się cieszę na myśl, że Twoja droga może i mi wskazać jakieś szlaki.
    Chętnie je przetrę :)

    Tęsknię do herbaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. wiatru w żagle! startuj! tylko wróć przed 17.00, na herbatę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł z założeniem bloga poświęconego Twojej osobistej wędrówce po krainie herbat połączonej z koreańską drogą herbaty w (chyba mało znaną Polsce, w przeciwieństwie do chanoyu czy gon fu cha) . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam nadzieję, że moja podróż zainspiruje kogoś do wyruszenia we własną drogę herbaty, a innym, już wędrującym, dotrzyma raźno towarzystwa :D

      Usuń
  4. Ach, właśnie przed chwilą odkryłam Twój blog! :) - hehe, ten refleks, co...? ;) Cudowny pomysł! Gratuluję i życzę niesłabnącego zapału! Trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się, że tu zajrzałaś :) Zapraszam oczywiście częściej!

      Usuń